Czyli ile z tych 100% pieniędzy idzie na pensje dla tych nowych pracowników, a ile do budżetu, czy nie można było przeszkolić jednego ze strażników, aby obnizyć koszty.
Moje dociekania biorą się z przedstawionego w telewizji reportażu odnosnie korzysci gmin z fotoradaru i w wielu przypadkach jest tak, że fotoradary"napychają" kasę" do prywatnej kieszeni, a bezpieczeństwo i tak się nie poprawia (nie są ustawiane w punktach newralgicznych np. koło szkoły).
A aż się prosi aby pieniądze te były przeznaczane na remonty dróg
Chcieć znaleźć prawdę jest zasługą, nawet gdy się błądzi po drodze.