Przy wjeźdie w ulicę Jabloniową w Pierwoszynie jest metalowa krata mocowana na kołki i śruby, które systematycznie z tych kołków się wysuwają i wystają.Przecież taka luźna śruba, to "kapeć". Omijam jak mogę, ale jak złapię tego kapcia, to będę chciał od PEKO zwrotu kosztów.Ten problem jest od lat. Czy nie można wymyśleć czegoś mądrzejszego ?